>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Burza letnia

Południe w dzikim słońcu lśni jak wino w dzbanie
Kryształowym i chowa, w śnieżnobiałej pianie
Obłoków, upojenie rwące duszę w wiry
Nieprzytomne, nad niebios obłędne szafiry.
Na zbożu rozprażonym, co w ziarnach chleb czyni,
Legł upał ciężki, płowy, jak lew na pustyni,
W bezruchu, co powściąga w ciszy moc straszliwą.
Nagle, wstrząsnąwszy groźnie chmur ściemniałych grzywą,

Ryknął grzmotem i z paszczy wybucha mu burza,
Która echo hurkotu górami przedłuża,
Lunąwszy gęstych, grubych kropel srebrną rtęcią,
I pieczętuje gniew swój piorunu pieczęcią,
By, błysnąwszy jak Boga płomienną istotą,
Wlać w oślepioną duszę całe nieba złoto.



Czytany: 3800 razy


=>

Najnowsze







Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ