>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Dzban

Nie prosiłem o nektar ten, który godziny
Ślepe dały mi do rąk w dzbanie z nędznej gliny,
Wyrzezawszy wpierw na nim, jak na drzewa korze,
Znaki, których me oko odczytać nie może.
Idąc drogą od świtu, o zachodzie niosę
W marnym, lichym naczyniu cenną bogów rosę
I biedzę myśl napisem, pełen niepokoju,
Zapomniawszy w upartej trosce o napoju.
I wreszcie, wyczerpawszy w męce sił ostatki
Nad rozwikłaniem tajnej, przeklętej zagadki,
Upadam, obłąkany daremnym mozołem,
Tłukąc dzban ze słodyczą, której nie dotknąłem.



Czytany: 1272 razy


=>

Najnowsze




Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ