>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Wieczorem
Wieczorem było, wieczorem.
Gdy zorza gasła nad borem.
Dzienny ulatniał się skwar,
Rosa nam spadła na głowy
I zmierzchem dymił się jar,
Jar kalinowy.

Z daleka idzie, z daleka
Ten mrok. co kwiatów się zrzeka.
Gdy płosząc ospałą woń.
Chłód powiał nad pola zżęte.
O moją zagrzałaś skroń
Dłonie zziębnięte.

Nie wolno patrzeć, nie wolno
Bez pieszczot w demność dokolną!
Zbłąkanych w obszarach pól.
Nie złączy żaden sen złoty
Ni lęk, ni zgroza, ni ból.
Nic - prócz pieszczoty!


Czytany: 4016 razy


=>

Najnowsze







Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ