>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Stary wiersz

Mój wiersz
            Wczoraj przeczytałem
Lecz
      Siebie w nim już
                                 Nie spotkałem

Jak list w butelce
Na biurko wyrzucony
Prądami znajomych mórz
W wyblakłej papeterii
przypadkiem znaleziony

Skąd przybył i dlaczego
Dziś skrzeczy głośno tak
Jak zagubiony w trawie
Zraniony ptak.

Ktoś w nim przez okno
Codziennie rano
Oparty na parapecie
Wpatruje się w Ludzi
Po drugiej stronie
W spożywczym sklepie

Przez chwilę przy witrynie
Pojawia się błyszczący miodowo
Truchcikiem drgający
Króciutki koński ogon.

Za każdym razem
Chciał krzyczeć z radości
Choć przypuszczał dlaczego
Bał się przyznać do tego
Nie myślał o przyszłości

Gdyby wiedział
Na jak długo
Zmorą się stanie
Ta jego radość
Na to spotkanie?.

I mimo , że poznał
warkoczy wiele odcieni
Do dziś ten kosmyk
W wizjach się mienił

Skończył się ten sen.
Strach zaglądać do biurka.
Dowiedziałem się po pół wieku
Co może siedzieć w człowieku.

                                                            Leszek BAR

Czytany: 1355 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ