>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Chore myśli
Są takie zjawy dalekie, odległe
(kartki wydarte z dziecięctwa i wspomnień),
w snad1 gdzieś powstały i teraz nadbiegły ,
żeby się w ciszę wgryźć i wrócić do mnie...
Są takie zjawy dalekie i znane,
które wracają w jaźni odrodzone,
które wracają (i wierzę w nie święcie),
w zmierzchu srebrzysty uwikłane więcierz...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Dni wymyślone w półciemnych pokojach
(drżą ciemną krepą firanki wiejące)
i w szarym pyle zgęstniałego kurzu
tarza się ciemne, zmierzchające słońce...
Pokój jest Stary, cichy, staroświecilj
(wiszą portrety jakichś znanych twarzy,
na których widok serce w piersi tłucze
i których oczy wrzątkiem serce parzą).

Cicho brzęczące stare fortepiany
grają dostojnie, cid1o i powoli,
a po portretach w ścianę wprasowanych
łzy kapią szare...
łzami serce boli...

Pod wieczór świece się palą w lichtarzach,
żółte jak tego dnia (którego? nie wiem)
i ręce, noce witające bledzią,
brodzą po kurzu nieustannym siewie.
Potem przychodzi długi cień po ścianie,
w starym cylindrze gość nieokreślony,
przyjdzie znów bębnić noc na fortepianie
i wstawiać kwiaty japońskie w wazony.



Czytany: 3937 razy


=>

Najnowsze




Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ