>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Prymityw
Już nie umiem mówić, a wasze słowa - śrut,
szeleszczą jak środek różowej muszli - obojętne.
Przecież upływa zielona krew ziemi, strach i głód,
a zwierzęta chodzą po ziemi jak niebo piękne.
Bóg jest najprostszy - przybliżone morze wschodu.
Nie ma tajemnic. Żółty piasek, woda i ogień,
gdzie schodzą wilki szare jak sen śniony na ławce ogrodu,
a kwiaty płyną przeze mnie jak przez szybę, gdzie kwitnące głogi.
Gdzie kwitnące głogi - polana, a cienie szerokie jak deski.
Wiatr zrywa czapkę włosów pełną, ptaków i trawy.
Przez ten krajobraz rysowany drzewami jak kreski
podchodzę. do ciebie jak do pięknej zabawy.
Nigdy nie widziałem ludzi, znam kilkoro dzieci,
i zwierzęta mocne, sierść ich pachnie nocą i zielenią ostrą.
Myśli to ptaki schwytane na drzewie mądrości. Naprzeciw
wylegają nam stada zwierząt drogą z najprostszych prostą.
Oto jesteś. Księżyc rozcina nas na ludzi i cienie,
a za nami krucjaty skrzywdzonych zwierząt.
Na tym pagórku staniemy nadzy i zdziwieni:
nad rzeką, ujrzani przez sen pierwotny, przez myśl skrzypiącą jak piach,
geometrzy zmęczeni, słońce zalewa oczy, krają ziemię i mierzą



Czytany: 1415 razy


=>

Najnowsze







Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ