>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

ciało
omdlewającą rozkoszą opływa
w bezład.

drgnieniem palców połykam sekundy
upływający czas.

nad równiną przepasanej słodyczy...
istnieje nutka mimowolnego krzyku.

gdy podchodzę bezsilnie całowanej namiętnie
ustami pozamykanej ciszy, dostrzegam
istnienie instrumentu... harfy, liry, lutni...

i tych pieśni pomimo rzucanej woli - rozkoszy
upływającej sekundy - zapomnienia.


gdzie nad przepaścią soczystość dnia
nie do opowiedzenia zamyka cząstkę smaku.
rozkołysanych, szelestu słów... mimo woli.
odnajdującego przeźroczystością stęskniony sen. - odnajdujący na jawie sens swego istnienia.

   wyjącego do księżyca wilka.


Tylko ta sekunda może zaważyć
na nieuchronności wspomnianego snu!

Czytany: 243 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ