Zielant Piotr Julian - Podziękowanie

Zielant Piotr Julian
Podziękowanie

Podziękowanie dla Mistrza Konstantego ,
który wiedząc że odjeżdża na urlop ,na Wyspy Szczęśliwe,
zostawił mi dorożkarza, konia i dorożkę.
Powiedział że napisze do mnie list Srebrną Stalówką...
jak tylko przybędzie do hotelu Pod Złotym Porfirionem...
więc czekam..

Dziękuję Mistrzu za Erynie..
Ale ten koń, To przecież wariat...!
Klął i przemawiał po łacinie.
Na koniec zniszczył komisariat.

Bo mnie z tym koniem i dorożką...
(Wreszcie dokoła wszyscy klęli
I nie pomogła sztuczka z broszką)
Prrrosto na komisariat wzięli...

Wiem,Mistrzu, z żalu za tym koniem
W grudniu twe czułe serce pękło...
Ja nie potępiam go,nie bronię,
Lecz żeby takie wzniecić piekło...?!

Gdzieś przecież jakaś jest przyczyna.
Może niestrawność, albo miłość.
A może to nie jego wina...?
Nieodgadniona snu zawiłość...?

Tak się niekiedy we śnie zdarzy,
(Bo mówią - Snem jest droga nasza)
Że się wypije i naważy...
Za sny się przecież nie przeprasza.

Napisane w grobowcu Piwnicy Pod Niczem 30.11.2013

Czytany: 338 razy

=> Inne wiersze tego autora...

Najnowsze

Top czytanych

Top Autorzy

Top Użytkownicy