>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Opowieść
Dlaczego tyle strachu w chłopca miękkiej twarzy?
Co leży nerwicznie, wie, coś się wydarzy.

I pisk kół słychać pachnących benzyną,
Trawę wachlującą szarawą czupryną.

Krzyk, ręce kąsają ciasto chłopięce,
Miętolą, rozpustne, czyje to ręce?...

Łza dziecka opadła po stoku polika.
„Nie rób mi krzywdy, gdzie pan mnie tyka?!”

Głos czarny jak kosmos wyleciał z ust próżni:
„Słodkie twe ciałko, dziecino, służ mi”.

„Ja nie chcę, proszę, to strasznie boli!”
„Spróbujmy raz jeszcze, lecz teraz powoli...”

W noc czarną cylindrem tarł w chłopca wieko,
Wsysał, ocierał, a ranek daleko...

A ranek daleko i noc taka długa,
Nietoperz na drzewie do luny mruga,

Która utknęła w sowich źrenicach,
Głębiej niż grzechy czy tajemnica.

I jeszcze drzewo oddycha sążniście
I płacze, a łzami jego są liście,

Bo stoi już wieki, gdzie lada chwila,
Spocznie maleńka chłopca mogiła.

Czytany: 370 razy


=>

Najnowsze







Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ