>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Małżeńskie poranki
Co za zrzęda - moja stara!
Idę sobie coś zajarać.
Ni obiadu, gary puste
a już piąta, wpół do szóstej.

- Gdzie garnitur? Z kuchni wołam.
Marian... w szafie, jestem goła
chodź, se weźmiesz! Babka cwana.
Nic nie robi, więc wyspana.

A ja tyram, Matko Boska
dziś siódmego papieroska!
W święta idę z nią do syna.
A "ancuga" jakoś ni ma!

Kupowałem, nie ma, czemu?
No...sześdziesiąt latek temu!
A to było jakby wczoraj.
Ta rechocze, chyba chora.

Mówię - Mania, nie przeginaj!
Wtenczas byłaś cud dziewczyna.
Teraz też nic nie brakuje.
Mania w łóżku popiskuje.

Wpadam dziarsko, ściągam gatki.
Jest podobna do swej matki,
więc ochotę diabli wzięli.
Poczekamy do niedzieli.

Mania rosół sprawi z kurki.
I lakierem swe pazurki,
loki spryska perfumkami.
Jak przed laty mnie omami.

Jejku, chyba nie doczekam.
Wszystko co złe, na człowieka.
Zamknę oczy, pukam. Kto tam?
- Maniaaa - dziś cię wyłomotam!

Czytany: 430 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ