>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Uryna i szloch
Zakamarki bruzd świecą
pustą nieludzkością wspomnień
pogmatwanych i deszcz.

Deszcz przelewa się po chodniku
miesza ze łzami jak drink wypity.

Wypity nastrój gromadzi się
przy barowym krześle jak
spelunka zadymiona.

Zadymiona pamięć moja sprawia
ból nad istnieniem nowym.

Nowym układem siły są w polityce
kartki żywnościowe i wołowe bez kości
a w koło brak jakiejkolwiek radości.

Radości na zaśmieconej klatce
schodowej i zapach uryny w bramie
tak znany doskonale bywalcom salonów.

Salonów politycznej elity brakuje
w przenośni i butelek brakuje
na chrzciny , wesela , komunię
czy pogrzeb.

Pogrzeb w pamięci swojej może
dasz wiarę i książeczkę czerwoną
wygrzebiesz z za sracza
pogrążysz moją nadzieję.

Nadzieję na lepsze dla dziecka
mojego jutro i urodziny solidnie
solidarnie opijemy, bez szlochu
jak szczyny.

Szczyny z wiadrem pełnym
nie tylko uryny wylewam do
klopa w Pruszkowie i nikt nic
złego o mnie nie napisze
lub nie powie.

                      Pod wpływem innych 1990


Czytany: 385 razy


=>

Najnowsze




Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ