Mrozowski Artur - Błazen - wiersze.annet.pl

Mrozowski Artur
Błazen

Śmieszności i błazenada oraz brak problemów tego świata,
widziane za kurtyną doskonałości , są widoczne jak pełna
kasa bez kitów i farmazonów jak noce.

Noce błaznów biegających po zwrotkach swoich wierszy
pomniejszone o pamięć wiekopomną i deszcz.

Deszcz błaznów kapiący cichaczem z nieba sprawiedliwego ,
zdolności źle rozdającego i ruchliwość.

Ruchliwość poprzeczna czy podłużna na szali radosnych
przeżyć i wspomnień z czerwonym nosem jam pomidor
skazańca i jak jego obrońca.

Obrońca wisielców poprzez dzieje historii wszechświata
jak kanonada strzałów na pogrzebie błazna i jego
żona bardzo odważna i babcia.

Babcia błazna zna życie od podszewki do parteru i
do pieluchy zasranej i śmierdzącej i
tam błazenada nie jest potrzebna a poeta.

Poeta błazen jest bardzo przejęty , że pisze jak leci
z mózgownicy i pra dzieje najdalsze go nużą i
napawają jednak natchnieniem ludzkości .

Ludzkości błaznów jednak potrzeba jak poetów
bezzębnych ze starości a kochając pragnienia wszelkie
pragnę być Waszym błaznem,
uwielbianym i szanowanym.

Początek stulecia

Czytany: 478 razy

=> Inne wiersze tego autora...

Najnowsze

Top czytanych

Top Autorzy

Top Użytkownicy