>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Sen o Bogu

Na progu kaftan leżący i księżyc w naszej sali i On.
On rękę wyciąga i zdławiony słychać w głębi krzyk.
Krzyk cierpienia czy męczarni rani każdego zdrowego tak bezdusznego jak ptak.

Ptak siedzi na parapecie i wierzy , że latać i odfrunąć potrafi i ryk.
Ryk chęci bycia synem boga dociera do nas przez ścianę tysiącleci a pamięć ludziom szwankuje jak dreszcz.

Dreszcz przeszył rękę moją piszącą o Bogu i wieloletnie doświadczenie jest bzdurną fantazją a brak klamek w mym śnie dobrze świadczy o mnie.

O mnie jak we śnie napiszę , że kocham człowieka.

Człowieka zwłaszcza poezję piszącego i zawsze bardziej od innych być może zdrowszego i zawrotna frajda.

Frajda odmienności i boskiej obecności na łamach pism , książek , zbiorków wierszy lub w antologii i grymas.

Grymas niezadowolenia z tego śmiertelnego uścisku widnieje wszędzie między wierszami każdego poety i zadziwienie.

Zadziwienie snem własnym i boskiej wielkości kusi jak możliwość fruwania, chociaż w moim śnie ptasim.

                                                             Myślę o roku nawet1986

Czytany: 480 razy


=>

Najnowsze







Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ