Mrozowski Artur - Biała godzina

Mrozowski Artur
Biała godzina

Zacząłem pisać i biało na szczęście
zrobiło mi się przed oczami   i
zrozumiałem jaki jestem biały.

Biały w tą godzinę wcale nie zwątpień
lub jak mogłoby się zdawać.

Zdawać sprawę z bieli musisz sobie
tak jak duch.

Duch chociaż przez tą sekundę godzinowej chwili ,
niech istnieje w Twoim aby mózgu w
zatraceniu grawitacji i podziemiach   w Twojej sytuacji i
każdej spekulacji ,jak cud.

Cud istnienia białej godziny w Twojej przestrzeni danej
Ci życiowej jest biały jak cudowne ocalenie.

Ocalenie duszy Twojej niech będzie choćby na
białą godzinę dłużej .

Dłużej udawać nie mogę mam żonę jeszcze i
wdowcem pewnie nie będę .
Będę kochał Cię potajemnie i niech
tak zostanie biało.

Biało tak cudownie będzie bo co nam pozostało
podziwiać to co się nie stało i nie będzie.

Będzie tak w tą białą chwilę że widzę Cię przed oczami
kochaną
we śnie w tej białej pościeli wyśnię
cud jaki się nie stanie.

Stanie mi on jak często i tą godzinę już nie śpię
a jutro rano znowu ktoś
Nam coś rozjaśni na białą.

Białą widać spermę och ty w życiu nie wiedziałem
że stać mnie na to jeszcze, przepraszam za słowa
pisane białe jak głupota nie ludzka
ale moja.

                                                            Data współczesna dość
na wiosnę 29 marca 2012

Czytany: 394 razy

=> Inne wiersze tego autora...

Najnowsze

Top czytanych

Top Autorzy

Top Użytkownicy