>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Dom
Dom, kiedyś bliski i pachnący pastą.
Pamiętam dobrze - pokój z wielkim stołem,
gdzie schorowany dziadek zanim zasnął,
patrzył dość długo na starą menorę.

Dom, w którym ciągłe narzekania babki,
że wszystko dobre czas porwał w swych szponach,
i groźna mina, gdy odprułam haftki,
w bluzce, a później branie mnie w ramiona

tak jak niemowlę. Szept - rodzice wrócą.
Ten dom najpierwszy, najlepszy nie żyje.
Nikt nie pastuje, nikt nie czeka wnucząt,
Wilgoć, ruina, okno w deszczu gnije,

i sama nie wiem, czy ja płaczę, czy on.
Za dziadkiem, babką, pastą do podłogi.
Od łez się zapadł nadłamany balkon.
Nikt już nie czeka nikogo za progiem.

Nikomu, nigdy tu nie powiem - szalom.

-A.G./15.07.08/poprawiony

Czytany: 869 razy


=>

Najnowsze







Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ