>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Statystycznie ( satyra)
                                                         

Pamiętam młodość naszego pokolenia,
rodzice dawkowali nam dopalacz magiczny.
Domowo lecząc nudę, rozwiewając zamglenia
specyfikiem ręcznym, a nie chemicznym.

Używany rzadko, raczej w ostateczności,
w obliczu własnych, szelmowskich wybryków.
Z dobrym skutkiem w osiąganiu trzeźwości,
dawał sporego kopa nie ryjąc berecików.

Świat się zmienił, wraz z nim metody -
powiedzmy wprost – na ogół, tych nie ma!
Mówią, że obecnie wychowuje się młodych,
inaczej, czyli taka... wychowawcza ściema?

Obecnie młodzian, lub choćby młódka,
w rozluźnionym gorsecie konwenansów;
im nie wystarcza zwykła „tancbudka”!
Oni chcą grać o życie, a nie w preferansa!

I nie chodzi tu wcale o poziom adrenaliny.
O nie, tu liczy się to, by z nóg się zwalić,
i na „spidzie” odlecieć do bajkowej krainy.
Do tego potrzeba kolekcji, by się dopalić!

I po co nam czekać na Tajfun Katrina,
co zmiótł z powierzchni połowę Orleanu?
Zażyć można Voodoo lub Tajfun i nie ma
kolekcjonera nader modnego chłamu.

Ilu z nas, w tym pędzie - normalności ukradnie,
a ilu, jak żywo, skończy bez podsufitki?...
Statystycznie - jaki procent nam przypadnie?...
W puencie dopominam się sprecyzowania,
                      ...czy w śmierci, czy w zwidkach?


Czytany: 671 razy


=>

Najnowsze







Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ