>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Koniec współczesnego romantyka
Op. 1 Nr. 7

Stoję na balkonie, myśląc o niej
Czekam na wschód Księżyca…
Już zaczyna wypływać z horyzontu
Znów jest cały, w pięknym obliczu.

Wznosi się, zmniejszając się jednocześnie,
Nagle chowa się za fabryką, nie widzę go!
O… jest znowu, znowu mogę go oglądać;
Już jest dosyć wysoko, i cóż … … … … …?
Zakrywa go dym z pobliskiego komina!

Jak go znowu zobaczyć w całej okazałości
Nie wiem…, może się trzeba zbliżyć…?
Spróbuję, ciężko żyć bez swojego patrona,
Bo przecież to jest mój jedyny przyjaciel.

Wychyliłem się, żeby go lepiej zobaczyć
Za bardzo, zacząłem spadać…
A tu Księżyc znów pojawił się na niebie,
Ale mnie już nie było, nie mogłem go widzieć…
Tylko Księżyc pomścił mój upadek,
Teraz już nie świeci tak, jak dawniej…

Czytany: 752 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ