>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Grafitowa mara senna
I mnie wargi płomienne całowały
poprzez marzenie lecz okrutnie,
mnie snów pozbawionego,
mnie bezsennego zdobywcę
szarych uniesień choć śniącego.

Poprzez zimne popioły
i opuszczoną duszę ogrodu
pląsam teraz obłędem rzucony
w oschłych szarościach i cieniach.
Grafitowych kwiatów nektarem
znaczę skronie zagubione
odsłaniając czująco
palący smak zguby
gdy życie stąd odeszło
a wynurzył się z płomieni
pierwszy kwiat słodkiej pleśni.

Narodzony powtórnie we mnie
kamiennych drzew przewodnik
- milczący motyl nocy
rozpostarł swe skrzydła aby
wznieść się poprzez marę
mego jałowego snu
i skosztować prawdziwego
istnienia ambrozje,
zapylając żywe okwiaty mego
ostatniego już, odchodzącego piękna.

Bowiem świadomość barwy
najmocniej uderza na suchym całunie
zczerniałego końcem ogrodu,
gdy tęsknota sprowadza
smutniejące, szklane wizje,
gdy umyka nam ze skroni puls
w imię miejsc martwych
i zaklętych surową szarością.








                                                         Oskar Rakowski

Czytany: 1655 razy


=>

Najnowsze







Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ