>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

W śnie zakochana
Przeklinam sen! Przeklęta marzeń łaska święta,
O którą proszą dusze jawą udręczone!
Przeklęte jasnowidzeń mych noce szalone
I przeklęta moc myśli, która sny pamięta!
Przeklęte dary bogów, że są nazbyt boskie
Dla rąk bezsilnych wiecznie, choć z nich spadną pęta,
Dla tęsknot, co w ślepocie jeno są bezboskie!
Przeklęte oczy moje, które widzieć chciały
To, czego nigdy dłonie nie ujmą gorące!
Przeklęte usta moje, że cudu wzywały,
A nie mogą całunku swego wpalić w słońce!

Ach, czemuż się modliłam o widzenia łaski?!
Ach, czemuż wysłuchane zostały me modły,
O, modłów wysłuchanie?! O, żądz samotrzaski!
Własne me nieukojne tęsknoty mnie zwiodły!
Myśl ma spokojną była jak złota zatoka,
Śmiech - jak sznur pereł, radość - jako źródło leśne...
O, czemuż chciałam przejrzeć mgły, płomiennooka,
Mgły tęsknot nieświadome, modre, bezbolesne...

Czemuż wiem teraz?! Gdybymż nigdy nie wiedziała!
Ach, nic było mi nie mieć albo posiąść wszystko!
Niepokój jak wąż wślizgnął się w kwiat mego ciała,
Pożar napadł dziewiczych lasów uroczysko!
Czemuś mi śnił się?! Czemuś mi ze mgły wyjawił
Wypatrywane każdą mą tęsknotą lico?!
O, czemuś mnie obudził - a samą zostawił,
Przyrzekł siebie - a został jeno obietnicą?...

Ujrzałam cię, jak jakieś miasto w głębiach wody
Odbite pawiookim czarodziejstwem na dnie...
I widzę stare zamki, ulice, ogrody,
Słońce w dnie kołysane, niby dzwon, bezwładnie,
Niebo gorące latem... A wiem, że tam chłody
Zielone drzemią w toni, choć marzę komnaty
W tych zamkach, gdzie czekają w żądzy bez pamięci
Usta chcące całować, a w ogrodach kwiaty
Wonieją szczęściem słodkim... Jakże ciągnie, nęci...
Zakochałam się w wodą zwierciadlonym mieście,
Co wabi mnie, a nie wiem, którędy doń wejście...

Wiedzieć, wiedzieć o szczęściu, iż będzie - być może,
Ze przyjdzie snem wróźone: to już krzywda, kradzież!
Bo czemuż nie jest teraz, już? - Czemu nie kładziesz
Ust dziś na moim czole?... Wszakże czeka łoże...
Wszak jestem już - ja, twoja... Jestem od tak dawna,
A sama, kiedy mogłabym być z tobą!... Czemu
Nie jesteś już od dawna przy mnie? Wyjdź z podziemu!
Gdy słońca płonąć mogą, po co noc ustawna?
Po co były dni moje dawne i dzisiejsze,
Kiedy bez ciebie były?!... Bo tych, co nastąpią,
Czekam jeno, gdyż śnią mi się z tobą, piękniejsze...
Czemu zwlekasz? Niczego usta me nie skąpią...
Czemu wargom mym wargi twe zostają dłużne?
Kto ukradł mnie i tobie te dawne dni - próżne?

Zmierzch zapada i płaczę... Bo znowu dzień kona,
Dzień długi i tęsknotą ciężką tak bolesny...
Zdał się bez końca, teraz kres jest mi za wczesny,
Za prędko się wyprzędły jego lnów wrzeciona...
Ach, szkoda dnia, choć pełen był smutku i żalu!
Niechaj trwa! Niechaj boli, by zapamiętany
Został! Raczej cierpienie niż próżni uczucie,
Ze dzień znów był bez szczęścia, pusty... W krwi koralu
Kona słońce... Niech boli, niech zadaje rany!
Trwaj, dniu, bo nie powtórzysz się już!... O, wyrzucie!
Dzień ten mógł być szczęśliwy, a bolesny mija,
Bez miłości! Ach, może jutro też nie będzie
Jeszcze dniem szczęścia! Może mi łez nie pospija
Pocałunkiem! A chociaż mnie szczęściem oprzędzie,
Nie naprawi straconych wszystkich dni, co więdną!
A jeśli nic nie przyjdzie? Może jutro mgliste
Będzie płakać boleśniej, bogatsze o jedną
Tęsknotę zawiedzioną; a wczoraj - świetliste
Zdać mu się będzie, bo w nim więcej było wiary!
Jutro nadzieja załka: "Dzień, co przyszedł szary,
Był wczoraj możliwością słońc - dziś dniem zawodu!"
Ach, wchłonąć ten dzień, który pada w grób zachodu!

Zapomni o nim jutro, bo znów będzie patrzeć
W jutro i wczorajszego zapomni cierpienia,
Co tęsknotą miłości było słodkiej: prawie
Samo słodyczą przeto!... Nie daBi mu się zatrzeć
W pamięci, by mi kiedyś zostały wspomnienia
Chociażby łez tłumionych, którymi się dławię,
Jeśli nie dla mnie szczęście... Zoyt słabo się wżera
Bólem ten dzień w mą pamięci dzień, który umiera!
Za mało boli pustka, ach, za mało boli!
Nasycić się, nasycić chcesz, serce i duszo,
Jeśli nie dzikim szczęściem, to dziką katuszą!
Chłonąc rozpacz, żałobę i smutek swej doli!
Niech mnie choć ból napełni! Rańcie słońca groty!
Ach, bo jutro zapomnę może i tęsknoty!

O, śniony! Przyjdź mnie posiąść na posłaniu białem!
W bezużytecznym ogniu płonę drżącym ciałem,
Nie mają kogo opleść moje członki węże!
Komuż płonę? Gdzie orszak mój i pieśń weselna?
Jestem piękna! O, śpiesz się, bo jestem śmiertelna!
Niech ciężarem pieszczoty na tobie zaciężę!

Nie ma ciebie! Przez jakie błąkasz się bezdroża?
Dziewicą, nie zaznawszy małżeńskiego łoża
Umrę, nie zawstydzona od twych ócz płomieni!
Ogniem szczęścia dziewiczy wstyd się nie zrumieni!
Nikomu się nie oddam! Nikt nie zazna czarów
Słodyczy mej, całowań ni mych pieszczot żarów,
Którymi zabić mogłabym cię w szczęścia rano,
A umrę najstraszniejszą śmiercią, nie płakaną!

O, zjaw mi się, tyranie jasny, słodki kacie!
Przyjdź, posiądź mnie zabójstwem, mordem i grabieżą!
Przeraź mnie! Ugnij strachem! Przyjdź w płomiennej szacie,
Okropny jak zaraza, jak głód! Niech rozszerzą
Dłonie twe rzeź potworną! Objaw mi się w grozie!
Z pieśnią pójdę u konia twego na powrozie!
Zdobądź mnie dziką zbrodnią! Pochwyć mnie za włosy
I wlecz u siodła swego nagą i szczęśliwą,
I rzuć mnie w łoże swoje, gdzie nas złączą losy,
I na śmierć mnie zakatuj pieszczotą straszliwą!

Czemuś mi śnił się?! Czemu sny, które się tają,
Błysły mi?! Nigdy byłabym nie znała w życiu
Możliwości, co z własnej niemocy konają...
Ach, nie przyjdziesz, choć umrę w rozpaczy rozbiciu!
Daremnie płonę! Pojaw się! O ziem mnie powal
I zabij jak grom krwawy, wściekły burzy kowal!
Nie przyjdziesz! I nie spojrzysz nawet z mroku zacisz
Na piękno, co mrze marnie - rozkosz, którą tracisz!
Ach, może nikt nie traci mej krasy bezcennej,
Bo może ciebie nie ma, możeś ty wid senny!

O, powiedz mi, że jesteś! Podsłuchaj po nocy
Sny moje, w których chwałę twą i wielkość śpiewam,
Sny me o twej piękności, dumie twej i mocy,
O czarach i urokach, które na cię zlewam!
I mów mi, żeś jest taki, jak cię śniłam w głuszy!
Powtórz mi, coś podsłuchał podstępem - a w duszy
Będę szczęśliwa słysząc skradzione me własne
Słowa! W wyznanie twoje, jako w słońce jasne,
Uwierzę w najszaleńszych swych złud niemożliwość
I w kłamstw twych najzuchwalszych pragnioną prawdziwość!

Jeżeliś nie jest, jakiś jest w mych snach, przyjdź złudny!
Kłam, postać snu mojego ubierz na się zdradą,
Uwiedź mnie i oszukuj! Bądź nędzny i brudny,
Jeno świeć mi tym blaskiem, który sny me kładą
Na ciebie! Przyjdź po nocy jak oszust, jak złodziej,
Okradnij me marzenia, zabij wiarę moją,
Ograb mnie z wszystkich złudzeń! W łachmany się odziej,
Któreś ukradł snom moim, i niechaj się poją
Żądze twe moją męką! Bo mi już zbyt ciążą
Marzenia własne... Zdeptaj je stopy obiema,
Potem - tchórz - umknij nędznie, zdradź mnie! Nie podążą
Kroki moje za tobą - bo się yiie zagoją
Rany w mym sercu... Umrę, lecz chcę, bym konała
Śniąc, że byłeś, być mogłeś, cnociaź ciebie nie ma!
Ach, po co ciebie śniłam snem duszy i ciała?!

Czemuś snem tylko?! Czemu poznałam w śnie ciebie,
Którego może nie ma, może nie ma wcale?!
Może dawno płakano już na twym pogrzebie,
Choć skrwawionymi dłońmi w twe drzwi biję w szale?!
Chcę, byś był!! Chcę twe ciało kochać i twą duszę!
Przyjdź, choćbyś mnie nie kochał, bym chociaż ja jedna
Kochać mogła i zmarła pogardzona, biedna,
Kochała nieszczęśliwie, lecz abym kochała!!!
Ach, ty snem jesteś tylko! Wołam w bezotusze!
Nie mogę ciebie kochać, bo cię nie ma! Cała
Truchleję, że nie przyjdziesz, chociaż mnie mogiła
Schłonie! Zanim znalazłam cię, jużem straciła!

Czemuś nie jest?! O, czemu nie konasz z tęsknoty
Za mną?! Czemu nie płaczesz za mną w łez rozpaczy?!
O, gdybyś błądził pośród cierpień i zgryzoty,
Gdybyś mnie szukał w świecie w wędrówce tułaczej,
Jak ja ciebie - o, gdybyś ręce w beznadziei
Łamał, oszalał z bólu, tysiąc spełnił zbrodni,
Niepocieszony głową bił o drzewa w kniei,
Z zemsty zapalił tysiąc miast żarem pochodni,
Z bólu, żeś mnie nie znalazł - i gdybyś w daremnej
Tęsknocie za mną umarł!... Ach, ileż tajemnej
Rozkoszy wiedzieć, że cię tęsknota pożarła,
Żeś ty choć tęsknił za mną! - Ach, lżej bym umarła!

Lub pewności, że nie ma cię! Lecz ludzie w drodze
Mijają się, nie widzą, nie poznają twarzy!
A gdy się już minęli, w nadaremnym trudzie
Przypominają lica spotkane... coś marzy
Pamięć, lecz się zgubili... I patrzą w dal z trwogą,
I szukają się, gdy już znaleźć się nie mogą!

Czyliś jest, czyś mi tylko śnił się? Czekam, czekam!
O, śniony, gdybyś był choć kimś, kim gardzić mogę!
Lecz mimo to cię wołam i miłość przyrzekam,
Choćbym cię nienawidzić musiała! Swą drogę
Przebiegam, w twarzach zmarłych twoje rysy czytam,
Świętego w każdym zbrodniu i złoczyńcy witam!
O, czemuś nie jest świętym, abym cię w pokusy
Wiodła i zdobyć mogła, choćby świętokradztwem -
A czego mi nie wolno mieć, pieszczot przymusy
Zniewoliłyby ku mnie mych ponęt bogactwem!
Lecz bądź chociażby nędzny, niecny i wzgardzony,
Byłeś to ty był, byłeś przyszedł, o, ty, śniony!

Czemuż nie wiem, że dzielą nas przemoce, mury,
Oddalę, wrogów gniewy, manowców obłędy;
Że cię nie ujrzę nigdy, lecz żeś jest; że góry,
Rzeki ras jeno dzielą... Nie wiem, gdzie, którędy
Dojść tam, lecz wiem, że jesteś nie snem, ale jawą,
Że cię nie śniłam próżno igraszką snu krwawą!

O, rozpaczy, że mogłeś skonać dawno temu
Lub dopiero żyć kiedyś!... żeś był, lecz przede mną
Zmarłeś lub się urodzisz, gdy ja umrę!... Czemu
Śniłeś mi się? Nie będziesz wiedział, że daremną
Tęsknotą cię wołałam!... Ach, życie ucieka!
Ach, może, zanim przyjdziesz, mnie już śmierci rzeka
Uniesie, rzeka, której nikt nie może przebyć!
Możem ciebie tak bardzo była niedaleka?
Cóż są lata, cóż wieki, które mogły nie być?

Serce swoje, jak kielich z ogniem, wzięłam we dwie
Dłonie... Wołam cię stojąc na brzegu topieli!
Może nas sto tysięcy mil dzieli zaledwie,
Może nas sto tysięcy lat zaledwie dzieli!

Przypisek:
Bracie mój! Czy to siostry śpiew, czy jej tęsknoty,
Czy też tęsknoty naszej? Czy znasz snów zawroty?
Czyś w locie darmo skrzydła swe o słońce spalał?
Jakże znasz miłość, bracie, kiedyś nie oszalał?


Czytany: 5791 razy


=>

Najnowsze







Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ