Wizard Oskar - Nadprodukcja głupoty w pewnej fabryce...

Wizard Oskar
Nadprodukcja głupoty w pewnej fabryce...

Kalendarze gasną
a ty wciąż pracujesz
z idiotami
im głupszy tym szybciej
w firmie awansuje
mądrzy i pracowici pożerani są
/...tak między nami.../
systemu nie uprościsz
bo jakiś kretyn
i tak go
zepsuje

Refren

śpiewamy:
łubu dubu łubu dubu
niech żyje Dyrektor Naszej Firmy
tamto Stefan spartolił
ja jestem niewinny

Gdybyż głupotą wszystkowiedzących
balon napełnić
najlepiej w koszu umieszczając
ich krzywe
ryje
to lot balonem na Księżyc
można by
spełnić
gdy pracę kończysz
dopiero czujesz
że żyjesz

Refren

śpiewamy:
łubu dubu łubu dubu
niech żyje Kierownik Naszego Wydziału
ręce urywam to Zuza pracuje pomału

Od durnowactwa gorsze są
już tylko nagminne
donosy
i w prywatność zachłanne
w butach skrzypiących
wnikanie
wszędzie wtykają
swoje brudne i krzywe
nosy
lepszych od siebie niszcząc
mówią... wreszcie porządek
nastanie

Refren

śpiewamy:
łubu dubu łubu dubu
niech żyje Nasz Ukochany Brygadzista
a przy okazji...
minutę spóźnił się Jurek,
ta glista

Oskar Wizard

Czytany: 2374 razy

=> Inne wiersze tego autora...

Najnowsze

Top czytanych

Top Autorzy

Top Użytkownicy