>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Karkonosze. Szczyt Śnieżki
Rano było mglisto.
Opady niewielkiego śniegu.
Mgła.
Wyruszyliśmy ze schroniska jak zwykle o piątej rano.
Grupa turystów górskich , ubrana w jaskrawą odzież, wysforowała się szybko do przodu.
Podejście strome, znaki na drzewach ledwie widoczne.
Byłem jak zwykle ubrany w panterkę morro.
Gnali jak oszalali.
Śnieg, lód na perciach.
Wąskie i strome podejście .
Na dole przepaść wielometrowa.
Wołam ? hallo. Nie tak szybko.
Żadnego odzewu.
Po milimetrowej perci noga omskęła się.
Lecę w dół.
Zrobiłem w powietrzu przewrotkę..
Ręką zamortyzowałem upadek.
Widzę obok mojej głowy.
Potwornej długości i grubości głaz .
Dotyka moje szczęki.
Po zaroślach wspinam się do góry.
Turystów nie widać. Nikt nic nie zauważył...
Po czasie dotarłem do grupy.

Czytany: 406 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ