>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Konna rymowana zabawa słowem
Gdy konie uciekały z pastwiska poprzez łąki
Śledziona im zagrała wnet w cwał ruszyły skokiem
Ogony miały w górze puszczając głośne bąki
Stajenny szedł spokojnie marszowym ostrym krokiem

Powoli palił fajkę a wietrzyk dym rozwiewał
Mijały w pędzie trawę zginały się też drzewa
I smarkał na grunt płaski pod niosem kląc donośnie
A niechby je cholera pomyślę dziś o wiośnie

A one rżały głośno bo czuły też zabawę
Mijając pędem krzewy i lekceważąc trawę
Kopyta wybijały marsz ślubny Mendelsona
Stajenny klÄ…Å‚ pod nosem zwiewajÄ… niechaj skonam

Popluję chyba w trąbkę to może je zatrzyma
Nie jestem zjawiskowy jak cudowna dziewczyna
Mam lico kostropate nie gładkie jak malina
Szlag jasny uciekają czasami też tak bywa

Za cienkÄ… mam kasiorÄ™ na takie wygibasy
Potwory te chromolę nie złapie mnie półpasiec
Zadeptał papierosa wbił w ziemię go obcasem
Wnet słońce go rozgrzało widoczne w pełnej krasie

Robota durnowata tak na głos ją oceniał
Nie jestem przecież katem nie robię za jelenia
Haruję świątek piątek i wcale się nie lenię
Kopały mnie potwory aż nosem ryłem w ziemi
Po słońcu przyjdzie nocka a księżyc będzie w pełni

Czytany: 265 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ