>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

codzienność
Porannym strzałem stają się dwie, mocne kawy które wlewam w siebie co dnia. Po takiej dawce kofeiny w rzołądku panóje zamęt, nie jestem w stanie czegokolwiek zjeść...
... w dusznym autobusie zastanawiam się czy zachwilę nie pożałuję że niekupiłem biletu...
... przystanek... Potem podziemne przejście, w którym zdzieram głos, "oferójąc" przechodniom dźwięki wydobywające się z pożyczonej, rozstrojonej gitary. Bezimienny człowiek o tważy bez wyrazu, obdaża mnie uśmiechem, który nie podobny do takich które zazwyczaj widzisz, odwraca głowę do kolegi, najczęściej wypowiadając słowa: śmieć lub błazen. Kolejne monety wpadają na rozłożony przezemnie pokrowiec od gitary...
Kofeina przestaje działać, budząc tymsamym żołądek do w miarę normalnego funkcjonowania, gotkliwy ból, uczucie głodu... Zwijam sprzęt, ściskając monetę 2zł podążam do najbliższego sklepu z żywnością. Ławka pod dżewem, na niej ja powstrzymóję wymioty, miażdżąc zebami kolejne kęsy pysznej sojowej bagietki...
...duszny autobus, strach...
... w toważystwie brata wlewam w siebie kolejną porcję kofeiny, przemywam tważ, by mogła poczuć substancję inną niż całodniwoy pot...
...kolejny odstęp nie znaczącego już nic czasu...
...stojąc przy ladzie wyjmóje metalowe, czasem miedziane monety, wysypuje je na blat jednocześnie mówiąc: "piwa za wszystko"...
...Kolejny łyk, czasem w toważystwie znajomych, alkochol robi swoje, powoli tracę świadomość z nadzieją że jutro też jakimś cudem uda mi się oszukać los.....

Czytany: 1206 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ